it's probably me

it's probably me

cytat miesiąca

Tyś nie samotny, za rogu załomem
Czeka na cię człowiek, także nie sam - z łomem.

/St. Jerzy Lec/

Odwiedzają mnie

27.10.10

Na szkle malowane

Czyli znowu decu. Tym razem słoik po kawie (z Biedronki, hi, hi). To jeszcze nie to, ale uczę się ;-)


Bucior

Odważyłam się zgłosić moją fotkę do wyzwania w Art Piaskownicy. Dopiero raczkuję w fotografii, więc proszę o wyrozumiałość ;-)


25.10.10

Śnieżynki

Z tego co widzę, to na Waszych blogach już zima, że ho ho! Nie będę więc zostawać w tyle i pokażę moje śnieżynki. Na razie tyle, ale planuję więcej.


Przy okazji, chętnie powymieniam się na wzory gwiazdek, bo powoli mi się kończą. Jeśli ktoś jest chętny, to proszę o maila.

Chciałam Wam jeszcze baaardzo podziękować za miłe komentarze. Jest tu wiele osób, które podglądam z podziwem i odrobiną zazdrości. Jeśli ktoś taki mnie chwali, to czuje się Naprawdę Wyróżniona. Dzięki raz jeszcze.

24.10.10

Jestem z miasta

Tak, tak. I wcale się tego nie wstydzę. Chętnie czytam wypowiedzi blogowiczek, które uciekły z miasta na wieś, zachwycam się zdjęciami, podziwiam cudowne widoki. Ale nie zamieniłabym się z nimi. Chciałabym być właścicielką małego domku na wsi, ale tylko po to, aby spędzać tam wakacje. Mieszkać na stałe na wsi nie mogłabym. Jestem uzależniona od szumu, hałasu, kin, pubów, koncertów. Uwielbiam miasto nocą, uwielbiam poznański Stary Rynek. No i uwielbiam moją starą zaniedbaną Wildę ;-)
Riannon, dla Ciebie, ciąg dalszy:

To są drzwi do zwykłej kamienicy, nie do jakiegoś specjalnego budynku. Tu jeszcze jest klamka, od czasu zamontowania wszędzie domofonów zostały zastąpione gałkami, niekoniecznie pasującymi do drzwi. Eh, jak tu pogodzić technikę, bezpieczeństwo i ochronę zabytków. No bo kamienica, która ma ponad sto lat, to już chyba jest zabytek, prawda?

Zerwane z łańcucha

Mój nowy fijoł biżuteryjny - łańcuszki. Na razie zrobiłam trzy pary kolczyków.

Viola:
 
Jadelit fioletowy ( trochę ciemniejszy niż na zdjęciu).

Verbena:
Turkus i posrebrzane kuleczki.

Tacca chantrieri:
 Onyks i malutkie kuleczki turkusa.

Wszystkie trzy pary dostępne w moim sklepie.

21.10.10

Titorea

W ostatnich dniach naprodukowałam trochę nowości, ale pogoda psuje mi plany i nie mam ich kiedy sfotografować. Znalazłam za to kilka zdjęć starych biżutków, których tu jeszcze nie było. Oto Titorea, nimfa drzewna:



Dostępne w moim sklepie.

20.10.10

Muzyka łączy pokolenia

Pewna myśl łazi mi po głowie i żeby dała mi spokój postanowiłam ją tu przerzucić, niech połazi i Wam ;-)
Co jakiś czas słucham sobie czegoś i otwierają mi się różne szufladki, jeden utwór przywodzi na myśl inny. Często jest tak, że współczesny kawałek muzyki tzw. popularnej (kto to wymyślił?!) kojarzy mi się z czymś absolutnie klasycznym. Nie sądzę, aby zawsze były to nawiązania świadome. Może po prostu ciągle, mimo upływu wieków, w duszach gra nam to samo, może ludzie wcale się tak bardzo  nie zmieniają?

Dwa przykłady:
Niedawno zachwycałam się Milczeniem owiec. Utwór ten przypomniał mi słyszaną dawno temu Symfonię pieśni żałosnych Henryka Góreckiego.


A Moondance mojego ukochanego Nightwisha przywołał Sabat czarownic z Symfonii fantastycznej Berlioza.

Może mnie się tylko wydaje, może nie ma tu żadnych podobieństw? Ale wreszcie to moje prywatne przemyślenia, prawda?

Jakże nie lubimy zim

Mówisz, że cię miłość mierzi - zmierź mnie sobie, wołam, zmierź!
Spójrz, powiadasz, to są piersi - kogóż natchnie taka pierś?
A ja twierdzę - baronowo - wkrótce minie zima zła,
Z wiosną zaczną się na nowo nasze słodkie trulla-la...
Znowu będę twój don Diego, znowu księżyc, znowu bzy,
Jak u Pawła Geraldiego: sitwa zmysłów, ja i ty.

I nie powie stary baron więcej do mnie "paszoł won!",
Nie wypchnie za próg z gitarą - bowiem w grobie leży on.
Czarna kryje go piżama, biedak gonił resztką sił
I - jak stał - w salonie zamarzł, bo otwarty lufcik był.
Zły baronie, dobrze tak ci - chciałeś naszą miłość zgnieść,
Nasze słodkie koci-łapci, że tak powiem - naszą płeć.

Na złość tobie wiosną amor, co sekrety różne zna,
Ukołysze nas tak samo w tym najsłodszym trulla-la.
Aktualnie jeszcze zima - jakże nie lubimy zim!
Nasze zmysły w karbach trzyma i rozkwitnąć nie da im.
Ba! - przez całą Europę - "zimno" krzyczy dziad i wnuk
I zawieszam się jak sopel pod okapem twoich nóg...

Lecz się nie martw, baronowo, już przemija zima zła,
Rozpoczniemy znów na nowo nasze słodkie trulla-la!
Trulla, trulla, trulla, trulla, trulla, trulla, trulla-la!
Rozpoczniemy, ach, na nowo, nasze słodkie trulla - la!

Dziś widziałem - to nie farsa, dość już mamy takich fars -
Jak jamniczek twój zamarzał, "siusiu" krzyczał, łkał i marzł,
Więc go wziąłem na rączyny, otuliłem w ciepły puch,
O, jamniczku mój jedyny, wycierpiałeś się za dwóch...
Na pierś moją marmurową chodź jamniczku, gdy ci źle,
A ty właśnie, baronowo, swym jamniczkiem zowiesz mnie.

Czemu dni wesołe nie są, czemu z oka płynie łza?
Cierpliwości, baronesso, jeszcze miesiąc, jeszcze dwa,
A powrócą nasze święta, jak najprędzej, pragnąłbym,
Szał zmysłowy się rozpęta! Huknie harfa - rym cym cym!
I pochłonie przepych kanap purpurowe serca dwa,
W górę uszy, ukochana! Trulla, trulla, trulla-la!

/K. I. Gałczyński:
Wróci wiosna, baronowo/

18.10.10

Pokrzywa

Z nasępionych krużganków,
Z galeryj obronnych,
Skąd zieleń, ogniem prażąc,
Wrogów upomina,
Wychylają się kwietne, półcalowe domy,
W mantylach fioletowych, 
W różowych dominach-
I namiętnością gorsząc
Surową fortecę
Otwierają ramiona,
Tęskne i kobiece...

/M. Pawlikowska-Jasnorzewska:
Pokrzywa widziana z bliska/


17.10.10

Spinki dla dziewczynki

Poniosło mnie coś i naprodukowałam kwiatków.

Mak - z fluorytem:



















Trzpiotka-stokrotka - z marmurem:



















Mleczyk (ostatni w tym sezonie;-) - ze szklanymi perełkami:
I róża - z tygrysim okiem ( oczywiście już skonfiskowana przez córkę;-):

I na koniec jeszcze wszystkie razem:

15.10.10

Za kratami


Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę...
Dekoracje? Jeńcy? Statyści?
Łatwo chwalić kwiaty, 
Lecz być kwiatem...

   /M. Pawlikowska-Jasnorzewska:
Być kwiatem?.../

14.10.10

Jesień

Jesień
ptaszek bursztynowy
przejrzysty
z gałązki na gałązkę
nosi kroplę złota.

Jesień
ptaszek rubinowy
świetlisty
z gałązki na gałązkę
nosi kroplę krwi.

Jesień
ptaszek lazurowy
umiera
z gałązki na gałązkę
kropla deszczu spada. 
                                                
                                                  /Tadeusz Różewicz:
                                                      Bursztynowy ptaszek/ 


Jesienne wyzwanie w szufladzie. Naszyjnik - obroża z rudego kordonka i białej lnianej nici ozdobiony kryształkiem Swarovskiego.

13.10.10

Poznań - Wilda

Pomysł ten chodził za mną już bardzo długo. Mieszkam w dawnej dzielnicy robotniczej, dziś uważanej za najgorszą, najbrudniejszą i najbardziej niebezpieczną. Taką, gdzie lepiej nie chodzić po zmroku. A ja się tu wychowałam i dobrze się tu czuję, postanowiłam więc pokazać, że Wilda jest piękna. No i wychodząc dziś z domu po zakupy i na pocztę, zabrałam ze sobą aparat. Naprawdę nie zapuszczałam się w żadne tajemnicze miejsca, po prostu chodziłam tymi ulicami, co zawsze. Sami powiedzcie, czy to nie jest piękne?





































Uprzedzam, że to jeszcze nie koniec, jak ja złapię jakiegoś fijoła, to tak szybko mi nie przechodzi ;-)

Łańcuchy

Dzieci przywlokły wirusa do domu. Dziś jest już dobrze, ale dwa dni temu, wieczorem, siedziałam pod kołdrą kompletnie odmóżdżona i w stanie wskazującym na zagrypienie popełniłam takie coś:




















Tylko ogniwka i małe szklane koraliki. Ale nieskromnie powiem, że nawet mi się podobają ;-)

Dostępne  w moim sklepie.

12.10.10

Wyniki candy

Nadszedł dzień losowania. 
Maszyna losująca przygotowana:


Puszczona w ruch:


I oto zwycięski los:


Niniejszym wszem i wobec ogłaszam, że tropikalny komplet pojedzie do Meririm.
Gratuluję i proszę o podanie swoich  namiarów na:
asja.arachne@gmail.com