it's probably me

it's probably me

cytat miesiąca

Tyś nie samotny, za rogu załomem
Czeka na cię człowiek, także nie sam - z łomem.

/St. Jerzy Lec/

Odwiedzają mnie

31.8.11

RZECZ O PSIE NIEWIERNYM


Znalazłam dziś moje licealne zaszyty z j. polskiego. Lektura starych wypracowań, to dość ekstremalne pzeżycie. Była tam m.in. poprawa dyktanda - praca dowolna z użyciem błędnie napisanych wyrazów. W tym przypadku pomalutku  i naprzeciwko. Miałam wtedy 16 lat ;-)
Tekst przytaczam w całości, dokładnie, bez poprawek ;-)))

RZECZ O PSIE NIEWIERNYM
Dramat w jednej odsłonie

OSOBY:
Sułtan
Pies Niewierny

ODSŁONA I (I OSTATNIA):
Pałac sułtański stojący naprzeciwko niewielkiego wzgórza porośniętego lasem (widok z okna).
Sala tronowa. Posadzka z białego marmuru. Ściany i sufit wykładane złotem misternie rzeźbionym w wielkie zwierzęta i kwiaty. Naprzeciwko dużego okna stoi złoty tron, na którym siedzi SŁUTAN w dłuiej sztywnej szacie haftowanej w kolorowe wzory. Jest bardzo zamyślony, bawi się miotełką do odpędzania much.
Zza złocistej kotary wychodzi pomalutku, skradając się PIES NIEWIERNY. Broda jego długa, kręcone wąsiska, wzrok dziki, suknia plugawa. W ręku trzyma długi nóż. Zbliża się do SUŁTANA. SŁUTAN w ostatniej chwili odwraca się, dostrzega niebezpieczeństwo, wyszarpuje zza pasa kindżał o rękojeści inkrustowanej drogimi kamieniami i masą perłową. Uderza.

SUŁTAN (gniewnie):
Psie Niewierny!

PIES NIEWIERNY pomalutku osuwa się na posadzkę naprzeciwko kryształowego zwierciadła.

KURTYNA (pomalutku opada).

28.8.11

Uczę się

Wczoraj nabyłam w Empiku miedziane druciki w celu kontynuowania nauki wire-wrapingu. Lubię miedź, a poza tym szkoda mi kasy na srebro, skoro to dopiero ćwiczenia. Posrebrzane są ładne, ale krótko, potem się ścierają.
Tak więc po obiedzie usiadłam do pracy. Postanowiłam zrobić krzyż (chodził za mną już jakiś czas, oczywiście tutka znalazłam, bo sama to jeszcze nie za bardzo). Pierwszy poszedł do śmieci, drugi, już lepszy postanowiłam zachować, choć jest baaardzo niedoskonały. Ale jest w nim coś, co mi się podoba, może to, że to mój pierwszy? 
W oryginale na środku był jeden duży kamień, ale tak mi jakoś nie pasował, więc użyłam turkusowych kuleczek. 
Zastanawiam się, czy go nie zoksydować, ale nie wiem, jak turkus to zniesie. Może ktoś mi poradzi?
Nie śmiejcie się, proszę, dopiero się uczę ;-)



27.8.11

Różana - ulica kontrastów


Ulica Różana zaś była ponurym zaułkiem bez śladu zieleni. Prawda, jej wylot skierowany był na sporą skarpę, porośniętą trawą i drzewkami, ale kiedy człowiek spojrzał na pędzące ulicą Marchlewskiego sznury samochodów, przeraźliwie dzwoniące tramwaje, ryczące ciężarówki i traktory, kłęby spalin i kurzu, a w perspektywie - na wznoszone przez PPB nr 2 zręby hotelu „Poznań” - zieleń skarpy zdawała się komicznym dodatkiem do całego tego piekła, szczegółem, który miast koić znużone nerwy mieszczuchów, pogłębiał tylko smutne wrażenie izolacji od natury. l Budynek liceum był oczywiście szary - jak wszystko w tej smutnej dzielnicy - opatrzony czerwonymi tablicami i odrzwiami z dziwną wielką żelazną klamką. Sznury uczniów ciągnęły doń ze wszystkich stron ulicy Różanej, od biegnącej w dole ulicy Dzierżyńskiego, z przystanków tramwajowych i autobusowych.

Tak Różaną opisywała w powieści Kłamczucha Małgorzata Musierowicz, poznanianka, zakochana w swoim mieście. Cóż, na jej obronę muszę przyznać, że to opis sprzed ponad dwudziestu lat i wiele zdążyło się zmienić, choćby nazwy ulic. 
Skoro to tak ponury zaułek, to czemu zawdzięcza swoją nazwę? Przed wojną były tu małe ogródki przydomowe, w których rosły przede wszystkim róże. Zmieniło się wiele, ale jeden z nich przetrwał. Niedawno odnowiony prezentuje się wspaniale, zobaczcie sami:




























Niestety, wystarczy przejść parę kroków, by zobaczyć drugie oblicze ulicy. To Różana o szóstej rano, nieuczesana i bez makijażu. Lata świetności na już za sobą, ale czyż nadal nie jest piękna?






A na samym końcu, na narożniku Niedziałkowskiego stoi szkoła. Moja podstawówka, dziś Zespół Szkół nr 5, do którego chodzą moje dzieci. Piękny, ponad stuletni budynek, dawniejszy szpital. To nie nowoczesna szkoła na nowoczesnym osiedlu, tu po korytarzach można by rowerami jeździć.





Skarpą porośniętą trawą i drzewkami zajmę się następnym razem, bo strasznie rozciągnęłam tego posta ;-)

26.8.11

Kolorowe wieszaki

Koniec końców i za to się zabrałam. Nie, żeby jakoś szczególnie mi się takie pomalowane wieszaki podobały, ale w domu powoli kończą się przedmioty, nad którymi mogłabym się poznęcać ;-) Wydawało mi się, że drewnianych wieszaków mam mnóstwo, ale okazało się, że większość z nich jest tak cieniutka, że nic się na nich nie zmieści. Zostały trzy, z czego jeden od razu został zarekwirowany przez Tuśkę ;-)

Te dwa są moje:


















A ten jej:

















Robi się skubana lepsza ode mnie ;-)

24.8.11

Ale się porobiło ;-)

Naplątałam, ponawlekałam, owinęłam, posklejałam i mam;-)























Oczywiście len, poza tym nefryt, koral, howlit, karneol, sodalit, masa perłowa... chyba wszystko ;-)

22.8.11

Minerwa

Minerwa, zdrobniale Mini, to mniej więcej trzymiesięczna kotka znaleziona przezrobotników w betoniarce. Jak sobie pomyślę, że człowiek może być taki okrutny, to mam ochotę gryźć, drapać i w ogóle zrobić krzywdę. Teraz Mini jest kotem podwórzowym, ma duży teren, dach nad głową w postaci budy, jedzenie, wodę i pięćset rąk do głaskania. Dobrze jej tutaj. Na zimę pewnie zabiorę ją do domu, ale tylko na przechowanie, bo u nas jest ciasno, a one jest przyzwyczajona do dużych przestrzeni. Póki jest ciepło i sucho, odwiedzamy ją na jej terytorium.






18.8.11

WYGRAŁAM!!!

Samochwała ze mnie, wiem, ale radość mnie rozsadzi, jak jej z siebie nie wyrzucę. Wygrałam wyzwanie w Kreatywnym Kufrze pt.: W moim ogrodzie


Cieszę się tym bardziej, że dość swobodnie podeszłam do tematu i zrobiłam bransoletkę, która pozornie z ogrodem nie ma nic wspólnego.


Więcej na ten temat pisałam tu.
Dziękuję Szanownym Projektantkom za wyróżnienie!

17.8.11

Ucho raz jeszcze

Powtarzam się. A to z dwóch powodów. Po pierwsze znalazł się statyw i zrobiłam lepsze (chyba;-) zdjęcia. Po drugie postanowiłam zgłosić moje ucho, które nazwałam dziś uchem dalekiego zasięgu, do wyzwania Pink&Blue.























Miałam chyba jakieś przeczucie, bo naszyjnik powstał dwa dni temu, a dziś zobaczyłam temat wyzwania. Dziwny zbieg okoliczności, zwłaszcza, że róż u mnie nie występuje zbyt często ;-)

16.8.11

Nierówno pod sufitem




Ucho św. Piotra

Po powrocie z wakacji miałam absolutny zastój twórczy. Zero pomysłów - dziura w głowie. Aż wczoraj odwiedziłam znajomych, którzy urlop spędzali w Chorwacji. Oglądaliśmy zdjęcia, pamiątki i zostałam obdarowana muszelką. Należała do morskiego ślimaka z rodziny Słuchotek (Haliotidae), ale osi nazywają je uszami św. Piotra ;-) Ta konkretna to Haliotis tuberculata lamellosa i wygląda tak:




Zdjęcie pochodzi stąd.
Widać, dlaczego ucho, prawda? ;-)

Ledwo wróciłam do domu odblokowałam się, od razu wiedziałam, co chcę z nią zrobić. Powstał naszyjnik, na razie sfotografowany byle jak, bo diabeł mi statyw ogonem nakrył.






















A przy okazji oglądania zdjęć wymarudziłam modliszkę. Ponoć w rzeczywistości jest mała i zielona, hi, hi. Marcinie, dziękuję za natchnienie i owada ;-)))


13.8.11

Konkurs Pasartu

Oto moja propozycja na konkurs, znana już niektórym Królewna Śnieżka.



Jeśli Wam się podoba, polubcie Pasart na FB i zagłosujcie na moje zdjęcie. Będę wdzięczna za każde "lubię" ;-)))

11.8.11

No to losujemy...

Przede wszystkim chciałam bardzo podziękować wszystkim, którzy się zgłosili, ilość uczestniczek przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Pod postem o candy wpisało się aż 67 osób:

1. Anek73
2. Ulkaaz
3. Bulma
4. jola_zola
5. Ania
6. kaska-1970
7. Nurrgula
8. reni
9. Biżuteria Artystyczna
10. justysias7000
11. summer21
12. ROMA
13. Magdowo
14. alina
15. karolina
16. decorka
17. Katakliptiko
18. Kobaltowa Wrona
19. Magda Pławiak
20. AW
21. MagiA
22. martazet21
23. kamarek
24. Rama
25. ania.n
26. Marta
27. Igoria
28. kornelia
29. turkusowo
30. idasierpnoiwa
31. Olcia113
32. Alicja
33. asia3city
34. anitaxelx
35. renataa25
36. Kasia
37. Marzena Cegiełka
38. Natalia
39. scarbeq
40. Saba
41. Aneta
42. Mikko
43. maarchewkowa
44. Alicja
45. Czarna Lola
46. diablica
47. martenka
48. brzydula
49. OriBella
50. jestemśliczna
51. mariolka...
52. Agnieszka
53. agamlawa1
54. esophie
55. maneruki
56. raeszka
57. lilka
58. kochanaminia
59. agus2003
60. tatiana75
61. zainspirowana
62. Małgorzata Riebrandt
63. Marzena Cegiełka
64. dora
65. PAKMA
66. kajka
67. mtotowangu

Poprosiłam mojego małża, aby podał numer od 1 do 67 i...

szczęśliwy numerek to...

64

czyli dora

Gratuluję serdecznie!!!

A ponieważ było aż tyle zgłoszeń postanowiłam wylosować jeszcze jedną osobę i małż musiał podać jeszcze jeden numer, czyli...

16

a jest to decorka

Dostanie ode mnie niespodziankę. 

Jeszcze raz gratuluję obu zwyciężczyniom, jutro wyślę do nich maile z informacją ;-)