it's probably me

it's probably me

cytat miesiąca

Tyś nie samotny, za rogu załomem
Czeka na cię człowiek, także nie sam - z łomem.

/St. Jerzy Lec/

Odwiedzają mnie

28.9.12

Jeszcze jeden...

...naszyjnik mi się ostał. Zapomniałam go pokazać. Taki świrowaty trochę z drewna i muszelek:


26.9.12

Po festynie

Festyn, festyn, nerwy, natłok myśli, mnóstwo pomysłów i... po festynie ;-)
Jak na ostatni letni dzień przystało było ciepło i bardzo słonecznie. Ale żebyśmy nie zapomnieli, że jesień idzie, pół godziny przed końcem nastąpiło oberwanie chmury. Efekt jest taki, że już trzeci dzień siedzę w domu zakatarzona do pasa i zastanawiam się, czy można sobie wysmarkać mózg ;-)
Ale nie ma co narzekać. Atmosfera była przesympatyczna! Poznałam ciekawe i bardzo uzdolnione osoby. Moje świrusy się spodobały, mam nawet parę zamówień na konkretne kolory. Czyli będę miała co robić, a to najważniejsze. 
Na koniec zdjęcia, których nie zdążyłam pokazać przed piknikiem.

Kolejny wisior z kolorową kulą na lnianym warkoczu:


















Świrus w barwach jesieni - już zarezerwowany ;-)
















I bransoletka - bawełniany sznurek i drewniane korale:

















Fotki trochę niewyraźne, bo robione na ostatnią chwilę.

14.9.12

Pełną parą...



... idą przygotowania do pikniku na pożegnanie lata. Nie wszystko jest wykończone, nie wszystko zdążyłam sfotografować, więc wrzucam tylko jeden naszyjnik. Kamienie półszlachetne na lnianym warkoczu. 




W przygotowaniu drugi, podobny i oczywiście kolejne świry ;-)
Mieszkańców Poznania i okolic zapraszam w sobotę 22. 09. na piknik, gdzie te tforki będę prezentować i - mam nadzieję - sprzedawać.

Zdjęcie: 22 września zapraszamy na Winiarski Piknik Rodzinny






9.9.12

Monotematycznie

Jako że za dwa tygodnie szykuje mi się piknik, plączę nitki już nawet przez sen ;-) Podobne są do siebie te moje tworki, niestety nie jestem ostatnio zbyt oryginalna :-(

Powstało ich ostatnio trochę i pewnie jeszcze powstanie. Tym razem pokazuj dwa.

Bransoletka z lnu i drewna:




















I naszyjnik z tych samych materiałów, ale w innych kolorach:


4.9.12

Świrujemy, aż miło

Od kilku dni nawlekałam i plątałam, ale jakoś nie było czasu na wykończenie naszyjników. Wczoraj miałam dzień wolny od pracy ( z okazji rozpoczęci roku szkolnego ;-) i wykorzystałam go na oklejanie końcówek. Oto wynik - trzy świrusy z lnianych i bawełnianych sznurków oraz drewnianych korali.

Świr numer 1:


















Świr numer 2:
















I numer 3:


















A na deser naszyjnik wykonany przez moją córkę, zdolna bestia mi rośnie, prawda? ;-)


2.9.12

W kawie nos...

Zapisałam się, bom ciekawska, a i kawę lubię ;-)