Długo nie świrowałam, prawa? No to teraz podwójna dawka ;-)
Świr na zimno:
Świr na ciepło:
I świrusy dwa:
Oba naszyjniki zrobiłam z lnianych nici. W ciepłym dominują drewniane korale, w zimnym szkło, choć i tu i tu pojawiają się odstępstwa w postaci plastików i kamieni ozdobnych.
Świrusy powróciły! Nareszcie! :D
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie ładnie :)
OdpowiedzUsuńNaszyjniki cudne,czekam na wiosnę i jesień :)
pozdrawiam