it's probably me

it's probably me

cytat miesiąca

Tyś nie samotny, za rogu załomem
Czeka na cię człowiek, także nie sam - z łomem.

/St. Jerzy Lec/

Odwiedzają mnie

31.12.10

Do Siego Roku!!!

27.12.10

Świąteczna wymianka z Ewą

Cieszę się bardzo, że mój czarny świrusek, już niby sprzedany, ale anulowany, znalazł nową właścicielkę. Spodobał się Ewie, która zrewanżowała mi się niesamowitą świąteczną niespodzianką.
W założeniu miały to być kolczyki z turkusowymi kostkami, ale znalazło się tam znacznie więcej ;-)


I jeszcze zbliżenie kolczyków - są cudne!


Ewuś, jeszcze raz serdecznie dziękuję.
I mam nadzieję, że świrus będzie się dobrze nosił ;-)

23.12.10

21.12.10

Kamienna łza

Niezbyt odkrywczy ten naszyjnik, już kiedyś coś podobnego zrobiłam. Widocznie po ostatnim zamówieniu wzięło mnie na odświeżanie prac konkursowych. Ale skoro pierwowzór już powędrował w świat, to przedstawiam następcę ;-)



18.12.10

Etna

Nietypowa propozycja na karnawałowe szaleństwo. Naszyjnik z czarnej lawy wulkanicznej i korala ozdobiony cegiełką onyksu przystrojoną koralowymi kulkami.
Nazwałam go tak, bo kojarzył mi się z wybuchem wulkanu, ale teraz myślę, że on taki diaboliczny raczej ;-)


P.S. 20 minut przed północą.
Moja wylosowana w Collage Caffe myśl ze słoika:
"W miłości irytujące jest to, że jest ona zbrodnią wymagającą wspólnika."
/C. Baudelaire/

Tak mi jakoś pasuje, choć zrobiony był wcześniej. Ale mamy tu dwa różne sznury korali, w jednym dominuje czerń, w drugim czerwień. Zwieńczeniem jest czarny onyks w krwistoczerwonej koronie. Wybuch wulkanu, a może eksplozja namiętności?

Grzane wino z goździkami

Na przekór temu, co za oknem, projektantki z Art Piaskownicy nazwały kolejną edycję foto gry ciepło. Przystąpiłam do konkursu z właściwą sobie przekorą i powstało "Grzane wino z goździkami" ;-)


Wystarczająco ciepłe?
;-)

17.12.10

Wolność na wczoraj

Czy ktoś pamięta Biżuteryjne Interpretacje i pierwsze wyzwanie pt.: Wolność?
Zrobiłam wtedy naszyjnik, który potem został sprzedany w Alei Artystów. Ktoś zobaczył zdjęcie i zamówił taki sam na prezent świąteczny. Zabrakło mi szklanych koralików, więc złożyłam zamówienie i czekam. W poniedziałek dostałam maila, że przesyłka została wysłana. Ok. W środę pisze do mnie właściciel galerii, że klientka się niecierpliwi. A paczki nie ma. W czwartek dotarła. Wbiegam do domu z kopertą w zębach, rozrywam ją, chwytam szczypce tnące, gnące i miażdżące i do dzieła! Potem jeszcze szybka fotka, choć robi się już szaro. Wklejona! Mail z galerii - pieniądze są na koncie. Bieg na pocztę tuż przed zamknięciem. Wysłane, potwierdzone, uff.

I oto moja wymęczona wolność:


15.12.10

Raz na ludowo

Dziwny zbieg okoliczności. Właśnie dziś czytałam u Czaroffnicy o inspiracjach sztuką ludową. Bransoletkę zaplanowałam już wcześniej, a jak dosychała wymyśliłam kolczyki do niej. Wyglądają jak moja puszka na herbatę ;-)



















To moja pierwsza biżuteria decu. Nie wyszło mi do końca, bransoletka się marszczy, kolczyki prześwitują. No ale pierwsze koty za płoty ;-)

Celtic Woman



Irlandzka grupa muzyczna utworzona w 2004 roku. W skład grupy wchodzą Chloë Agnew, Lynn Hilary, Lisa Kelly, Alex Sharpe oraz Máiréad Nesbitt. Zespół wykonuje głównie muzykę celtycką.
Niestety w Wikipedii można znaleźć tylko tyle. Ze swojej strony mogę dodać, że są to Artystki przez wielkie A. Pięć cudownych głosów, właściwie podobnych, ale każdy brzmi nieco inaczej. Nie potrafię wybrać swojej faworytki, zawsze jest nią ta, która aktualnie śpiewa solo ;-) Razem brzmią wprost niebiańsko. Są takie miejsca w niebie, które otwiera się tylko śpiewem - jeśli to prawa, przed nimi stoją otworem bramy raju. 
Ale grupa ta nie byłaby w pełni sobą bez genialnej skrzypaczki Máiréad Nesbitt. Nie wystarczy jej słuchać, trzeba jeszcze widzieć jej twarz, którą wyraża każdą wygraną przez siebie nutę. A poza tym znacie kogoś innego, kto potrafi grać na skrzypcach i tańczyć jednocześnie?

A teraz posłuchajcie:

Lisa Kelly 

 Hayley Westenra (nowa, nie wspomniana w Wikipedii)
Chloe Agnew
Máiréad Nesbitt
I cała grupa razem

14.12.10

Nymphaea candida























Powrót do łańcuchów. Duża kula, to turkus, małe - różowy marmur. Łańcuszki i kwiatki posrebrzane.

A to moje natchnienie - grążel północny ;-)

13.12.10

Pani Jeziora


Dla odmiany, żeby supełki nie rzuciły mi się na mózg, coś szydełkowego ;-)

10.12.10

Therion

Recenzje czekają, a ja w kółko o muzyce. Cóż, może po świętach mi się odmieni, wreszcie piszę tego bloga dla siebie i do niczego się nie będę zmuszać.


Therion po grecku θηρίον czyli bestia. To szwedzka grupa powstała w 1987 roku. Początkowo stawiała na bardzo ciężkie brzmienia, z czasem zaczęła z powodzeniem łączyć operę i muzykę klasyczną z szeroko pojętym nurtem metalowym. Obecnie zalicza się ich do metalu symfonicznego. 

Skład grupy (za Encyclopaedia Metallum):

Thomas Vikström - Vocals 
Christofer Johnsson - Guitar, Keyboards, Programming (1987-), Vocals (1987-2006)
Christian Vidal - Guitar (2010-)
Nalle Pĺhlsson - Bass (2008-) 
Johan Koleberg - Drums (2008-) 

No i trochę muzyki:

8.12.10

Nowa szata starego grata

Podjęłam się wyzwania w Diabelskim Młynie, pod tytułem Stare graty, nowe szaty. Już od jakiegoś czasu chodził za mną ten czajnik. Wygrzebałam go przypadkiem z dna szafy, stary, podrdzewiały, zapomniany. Nie wiem, ile ma lat, kto wie, czy nie więcej, niż ja.

Tak wyglądał:





















A tak wygląda:





















Zdjęcia przed  robiłam po porządnym wyszorowaniu go, nie miałam serca fotografować tego, co wyjęłam z szafy, prezentował się naprawdę żałośnie.  Mam nadzieję, że udało mi się go odnowić ;-)

7.12.10

Nevergreen

 

Doznałam dziś kolejnego muzycznego wstrząsu. Zupełnym przypadkiem trafiłam na cover znanego przeboju Wonderful Life w wykonaniu węgierskiej grupy Nevergreen. No i padłam. Okazuje się, że ciągle są dla mnie białe plamy na muzycznej mapie świata. No bo z czym kojarzyłam do tej pory Węgry? Oczywiście Omega i Dziewczyna o perłowych włosach. I szczerze mówiąc nic poza tym. A ty proszę - kolejne perła i moje kolejne zauroczenie.

Grupa powstała w 1994 roku i wydała już jedenaście płyt. Nie jest to więc nowość, ani zespół jednego singla. Skład podaję za Encyclopaedia Metallum

Slobodan "Bob" Macura - Vocals, Bass 
Simon Valentina - Female Vocals
Szabolcs Erős - Guitars
Matláry Miklós - Keyboards 
Kovács Tamás - Drums

No i czas na próbki ;-)



Ich aranżacja są niesamowite, nie powielają, ale i nie naruszają tego czegoś, co w danym utworze najważniejsze.
Czy wspominałam tu już kiedyś o czymś takim jak duchowy orgazm? ;-)))

5.12.10

Pomarańcze i jagody

Co za dużo, to niezdrowo.
Dlatego kolejny poplątaniec jest dwukolorowy. 
W ogóle muszę zacząć robić coś innego, bo mi się mózg zapętla pd tych sznureczków ;-)



Nakarm psa z Sherlokiem


To takie proste - klikasz tu i karmisz psiaka. Nic nie kosztuje, a może pomóc. 
Ja wybrałam sobie Nero - piękny, prawda? Szkoda, że warunki domowe nie pozwalają mi na trzymanie psa, właśnie takie podobają mi się najbardziej.

Krótka historia Nero:
Przywieziony z kościana bardzo wystraszony. Zastygał w bezruchu. Obawiał się psów nawet małych. Ciężko było go zaprowadzić do kojca. Bardzo wychudzony. Aktualnie w kojcu czuje się bezpiecznie. Biega. Merda ogonem. Podchodzi do siatki i nastawia szyję i boczek do pieszczot. Wypełniły mu się "boczki" . Nadal troszkę boi się zapinania smyczy. Potrafi pięknie wykonać siad. Największe zaskoczenie na spacerze. Idzie na luźnej smyczy przy prawym kolanie cały spacer. Ktoś musiał poświęcić dużo czasu na jego "ułożenie". Postaramy się "odkryć" co jeszcze potrafi i przekonać po tym co przeszedł że może mieszkać w cudownym domu. Do adopcji po kastracji. Nero wrócił z adopcji. Przeskakuje przez wysokie ogrodzenie i zwiedza okolicę. Konieczny stały nadzór i spacery na smyczy.

4.12.10

Miszmasz na zamówienie




















Podobny do pozostałych - osiem lnianych poplątanych sznurków i mnóstwo najróżniejszych koralików ;-)

1.12.10

[*]


27.11.10

Herbatka, ach herbatka

Taką szkatułkę na herbatkę zrobiłam. Na prezent. Z tego co wiem, spodobała się.





























 
















A to pierwsze decu mojej córki. Strasznie chciała, żebym to pokazała ;-)


A poza tym jestem wściekła!!!
Kobieta, która zamówiła czarnego świrusa nie zapłaciła i galeria anulowała zamówienie. Więc jakby co - jest dostępny w Alei Artystów.
Kurde, jak ja wiem, że na coś nie mam kasy, to tego nie kupuję. Ale może to ja jestem dziwna?

25.11.10

Okno na podwórze

Czyli zabaw ze światłem ciąg dalszy, mówiłam, że mam jeszcze parę pomysłów ;-)



Nie wiem tylko, czy mogę dać na wyzwanie więcej niż jedną fotkę, ale spróbuję.

Świrus niebieski

Cóż można jeszcze napisać - znowu świrus, tym razem niebieski i trochę delikatniejszy przez to.























Oj świruję coś ostatnio ;-)

23.11.10

Świeczka w trzech odsłonach

Światła, lampy, płomień, słońce, promienie, jasność... 
to temat foto gry w Art-Piaskownicy.
Choć fotograf ze mnie żaden, nie mogłam się oprzeć ;-)
Oto świeczka w trzech odsłonach:




Mam jeszcze jeden pomysł, jak się wyrobię, to pokażę ;-)

22.11.10

Blog - Hop

Projektantki Szuflady zapraszają do świetnej zabawy. Zajrzyjcie koniecznie!


21.11.10

Len z guzikiem



















Polubiłam zestawienie: lniana nić plus kordonek. Tu dałam fioletowy melanż, co dało moim zdaniem ciekawy efekt postarzenia. Duży kwiat przyszyłam do opaski i ozdobiłam guzikiem, taki sam guzik służy jako zapięcie. Tak powstała trochę nietypowa bransoletka.

19.11.10

Czarny świrus

Kolejny poplątaniec wyszedł z moich łapek. Już ktoś na niego czeka ;-)




















Siedem lnianych sznurków, a na nich korale drewniane, szklane, plastikowe, metalowe  różnej wielkości, koloru, kształtu.
Świrus po prostu ;-)