Jola ostatnio pisała o połączeniu pereł z koralami crackle i żartowała, że dla niektórych to przestępstwo. A co powiecie na połączenie ich z granatem?! Moim skromnym zdaniem każde połączenie jest dozwolone, przecież w przeciwnym razie będziemy stali w miejscu, zamiast się rozwijać.
Tak więc powstał naszyjnik z granatów, posrebrzanych przekładek i wspomnianych już kul crackle.
Mi osobiście bardzo odpowiada takie połączenie. gratuluję odwagi i pomysłu.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię różne nietypowe połącznia :) Bardzo mi się naszyjnik podoba :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ok. A hematyty z poprzedniego postu wyszły Ci boskie! :)
OdpowiedzUsuńMnie takie połączenie pasuje. Ciekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam