Giełda minerałów i skamieniałości zaowocowała zakupem lawy wulkanicznej w różnych kolorach. Tak się na nią nakręciłam, że od razu po powrocie do domu zrobiłam dwie pary kolczyków, zaraz potem musiałam je sfotografować, choć powoli robiło się już szaro.
Tak to jest, jak się na coś nakręcę ;-)
Pierwsze - turkusowo-miodowe:
Drugie - fioletowo-brązowe z dodatkiem turkusowych kuleczek:
Też przechodziłam takie zauroczenie lawą:-) podoba mi się najbardziej ta w kolorze fioletowym, bardzo efektownie wygląda.
OdpowiedzUsuńa ja nadalnią jestem zauroczona... tylko od dłuższego czasu w ogóle za tworzenie kolczyków nie mogę się zabrac... srebro takie drogie:(
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolry tej lawy, wiosenne takie:)
pozdrawiam:)
Kolczyki z lawy bardzo mi sie podobają. Są świetne!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt nakręcenia... wulkaniczne kolczyki fajne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne! Bardzo mi się lawa wulkaniczna podoba, a najlepsze, że do tej pory myślałam ze jest tylko czarna:)))
OdpowiedzUsuńUściski!
Śliczne kolczyki! Zestawienia kolorystyczne ładne! Zazdraszczam ci tej giełdy:(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia;)