W takim zwyczajnym miejskim parku, gdzie nie da się tak stanąć, żeby nie było widać ulicy. Ale jest dość duży i zadbany, blisko domu i budzi we mnie miłe wspomnienia, bo bawiłam się w nim jako dziecko. Dziś byłam tam z moimi dziećmi. Nie pierwszy raz, ale tym razem namówiły mnie, żebym wzięła ze sobą aparat i uwieczniła ich wspinaczki po drzewach. No i proszę, moje trzy małpki w akcji ;-)
A jak im się już znudziło i maluchy poszły do piaskownicy usiadłam na ławce i zaczęłam pstrykać niebo. Pisałam, że z tym już koniec, ale spokojnie, na wyzwanie już tego nie zgłoszę, tylko tak sobie a muzom ;-)
To było godzinę temu. A teraz siedzimy w domu, a za oknami grzmi i leje ;-)
Ja też lubię ostatnio po parku chodzić :)
OdpowiedzUsuń