Strasznie spodobał mi się temat najnowszego wyzwania w Kreatywnym Kufrze - W moim ogrodzie. Piękny temat nawiązujący do pięknej piosenki. Ale kiedy zaczęłam nad nim konkretnie myśleć, doszłam do wniosku, że o ogrodach nie wiem wiele. Jestem z miasta i dobrze mi z tym. Pisałam już o tym kiedyś tu. Ale też piosenka nie opowiada o pieleniu grządek i przycinaniu krzewów, to ogród wewnętrzny, ogród noszony w sercu. I zaczęłam się zastanawiać, co jest moim ogrodem. Co jest moją przystanią, przestrzenią, w której odpoczywam i ładuję akumulatory. Takie odskocznie od rzeczywistości mam dwie - muzykę i literaturę (tak, tak, w tej kolejności, mimo mojego polonistycznego wykształcenia). A że niedawno wzbogaciłam się o nowe papiery ryżowe (w strasznym sklepie;-) zrobiłam bransoletkę zdobioną zapisem słów i melodii - pisma i nut.
Nie obrażę się, jeśli mnie zdyskwalifikujecie, wiem, że balansuję na cienkiej linie, ale jakoś nie mogłam się oprzeć;-)
Ciekawa interpretacja... i nie ważne czy Cię zdyskwalifikują, czy nie, grunt, że bransoleta śliczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O jakiej dyskwalifikacji mówisz? Bo na pewno nie o tej w Wyzwaniu (no chyba, że za to, że praca jest przepiękna! ale nie będę złośliwa, prawda? ;>) - napisałam przecież, że forma i kolorystyka są nieograniczone. Liczy się kreatywne podejście do tematu zwłaszcza, że o ogród wewnętrzny chodzi... :) Bransoleta nie tylko świetnie się nadaje do wyzwania, ale też jest przepiękna. Widać i słychać muzykę Twojej duszy, a to najpiękniejsze, co człowiek w sobie nosi. :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://sprawydomowe.blogspot.com/2011/07/7-rzeczy-o-ktorych-nie-wiecie-ale-chyba.html
Wspaniała praca, podziwiam Twoją interpretacje tematu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń