Dzieci przywlokły wirusa do domu. Dziś jest już dobrze, ale dwa dni temu, wieczorem, siedziałam pod kołdrą kompletnie odmóżdżona i w stanie wskazującym na zagrypienie popełniłam takie coś:
Tylko ogniwka i małe szklane koraliki. Ale nieskromnie powiem, że nawet mi się podobają ;-)
Dostępne w moim sklepie.
Dostępne w moim sklepie.
sa sliczne, bardzo delikatne :)
OdpowiedzUsuńale fajnie muszą brzęczeć:D
OdpowiedzUsuńŚliczne są! Takie delikatne i świetliste.
OdpowiedzUsuńŚliczne są..pewnie brzęczące. Ja jak jestem chora (szczególnie na katar) to nie zrobię kompletnie nic..więc podziwiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są i pewnie brzęczące.. Ja jak choruję (szczególnie na katar) to nie potrafię zrobić kompletnie nic...więc podziwiam że chciało Ci się bawić z ogniwkami :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolczyki. Uwielbiam takie długaśne.
OdpowiedzUsuńPodziwiam prace podczas choroby! Fajniutkie kolczyki :) takie wesołe, jakby były robione przy świetnym humorze ;)
OdpowiedzUsuń.... a mnie najbardziej interesuje ten kawałek drewna co czasem się tu pojawia :) co to????
OdpowiedzUsuńkolczyki -cute ;) ale ja nie lubię jak mi dzyndzoli za uchem...
zdrówka i dużo cytrynek :))))
Czaroffnico, to po prostu... kawałek drewna znaleziony przez moją córę w lesie. Polakierowałam go, żeby się nie rozpadł i czasami towarzyszy mi przy zdjęciach. Widzę, że nie tylko mnie przypadł do gustu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;-)
:) tez kiedyś miałam podobny, dlatego spytałam. i korzenie różne z Lasu- powyginane i zabejcowane...
OdpowiedzUsuńasjah- za dekoracje brawa ;)
Pomysłowe.Dziekuję za wyróżnienie :D
OdpowiedzUsuń